Jakie parapety wewnętrzne wybrać? - to pytanie stawia sobie większość osób, które remontują lub budują dom. Z jakiego materiału powinny być zrobione? W jakim kolorze? Na ile centymetrów wpuścić parapety w mur? Jak szerokie powinny być? Później zaś, gdy remont domu jest już skończony, zastanawiamy się jak je zaaranżować? I co na nich postawić? A może by tak w ogóle zrezygnować z parapetów wewnętrznych? Tak - parapetów pod oknem może nie być wcale. I to przy znakomitym efekcie estetycznym.

Parapety wewnętrzne - dodatkowa półka czy kłopot?

Najczęściej parapety wewnętrzne stanowią jeden z oczywistych, choć raczej nie zauważanych na co dzień elementów wnętrz. Ot - takie dopełnienie okien, które kłopot sprawia wyłącznie podczas zakupu. No i później, gdy trzeba je utrzymać w czystości. A parapety wewnętrzne wyjątkowo mocno przyciągają kurz i trzeba je przecierać naprawdę często.

Ale nie wszyscy mają do parapetów wewnętrznych tak obojętny stosunek. Spora grupa uważa je za absolutnie niezbędny element wystroju domu lub mieszkania. Wówczas parapety pełnią funkcję dodatkowej półki. Stawia się na nich kwiaty, wazony, świece, książki, pamiątki z podróży... Słowem wszelkie dekoracje, na które lubimy patrzeć. Bo warto pamiętać, że parapety wewnętrzne szybko zauważamy po wejściu do wnętrza. Dlaczego? Bo często są dokładnie naprzeciwko drzwi. Poza tym montowane są najczęściej na wysokości 80-90 centymetrów od poziomu wykończonej podłogi. Czyli dokładnie tam, gdzie pada wzrok.

Parapety wewnętrzne najlepiej jest montować co najmniej 20 centymetrów nad grzejnikiem. Ułatwia to cyrkulację powietrza i efektywne wykorzystanie ciepła. Choć oczywiście i od tej zasady są wyjątki. Na przykład w kuchniach, gdzie parapety wewnętrzne np. parapety z konglomeratu albo parapety z kamienia, mogą być zlicowane z blatem, a nawet przez blat zastąpione. Mogą też być znacznie wyżej i tworzyć dodatkową półkę. Podobnie w łazience, gdzie często montuje się okna stosunkowo wysoko.

Niezależnie jednak od położenia, nie wszyscy lubią parapety wewnętrzne. Niektórzy - wręcz przeciwnie - bardzie chcieliby się ich pozbyć. I tu mamy dobrą wiadomość. Parapetów wewnętrznych w naszych domach może w ogóle nie być.

Gdy parapety w domu są niepotrzebne

Brak parapetów wewnętrznych ma sporo zalet. Przede wszystkim bez nich lepiej wykorzystujemy przestrzeń i optycznie ją powiększamy. To szczególnie ważne w przypadku niewielkich pomieszczeń. Ale to nie wszystko. Parapety kamienne albo z naturalnego drewna, wielu osobom kojarzą się z aranżacjami klasycznymi. Tymczasem ich brak nadaje wnętrzom lekkości i nowoczesnego wyrazu.

W jakich pomieszczeniach możemy zrezygnować z parapetów wewnętrznych? W zasadzie we wszystkich. Okna bez parapetów świetnie się sprawdzają w kuchniach. Jak wspominaliśmy ich funkcję często wówczas przejmują blaty robocze. W łazienkach parapety też często są zupełnie zbędne. Tu i tak zazwyczaj okna skrzętnie zasłaniamy, albo stosujemy szyby ornamentowe.

Z parapetów możemy zrezygnować również w sypialniach. To bardzo modne rozwiązanie między innymi w Stanach Zjednoczonych. Tam okna sypialniane montowane są dość wysoko np. nad wezgłowiem łóżka, albo tuż bezpośrednio nad biurkiem. W tym ostatnim przypadku - blat biurka, jak w kuchni może parapet z powodzeniem zastąpić.

Parapety wewnętrzne - co z izolacją termiczną i funkcjonalnością kiedy ich nie ma?

Wiele osób łączy obecność parapetów wewnętrznych z izolacją termiczną. Zupełnie niepotrzebnie. Stolarka okienna sama w sobie zapewnia odpowiednią ochronę przed ucieczką ciepła. Oczywiście jeśli zostanie odpowiednio zamontowana i zaizolowana. Tu olbrzymią rolę pełni staranność montażystów. A także obecność tak zwanych ciepłych parapetów, albo odpowiednich podpór montażowych. W Abakus rekomendujemy parapety z PURENiT albo ciepłe listwy STX. Umieszcza się je bezpośrednio pod nowym oknem, co pozwala uniknąć mostków termicznych. Ale rozwiązania te z parapetami wewnętrznymi nie mają nic wspólnego.

Warto też wiedzieć, że na rynku są dostępne specjalne typy stolarki zaprojektowane z myślą o braku parapetów wewnętrznych. Okna bluINTERO - dla przykładu w ogóle nie wymagają obróbki glifów wewnętrznych. Ich opaska wpuszczana jest poza obrys ramy i ładnie przylega do ściany. Dzięki oknom bluINTERO możemy więc uzyskać nietuzinkowy i coraz modniejszy efekt doskonale zlicowanej ze ścianą stolarki.

źródło: Abakus